Tanie latanie ale czy bezpieczne?

Biura podróży bardzo chętnie organizowały wycieczki do krajów afrykańskich i to nie tylko do najpopularniejszego wśród Polaków – Egiptu. Polacy jako naród ciekawy świata i coraz lepiej zarabiający zapragnął w pewnym momencie poszerzyć swoje podróżnicze horyzonty i wzbogacić podróżnicze doświadczenie – jeszcze bardziej egzotyczne miejsca. Kiedy okazało się, że w Afryce rozprzestrzenia się Ebola, biura podróży wpadły w popłoch. Wielu klientów zaczęło rezygnować z wykupionych wakacji żądając zwrotu kosztów. Coś jednak trzeba było zrobić z tymi wszystkimi kłopotami, dlatego większość biur wpadła na pomysł, aby urządzić wielką wyprzedaż wycieczek do krajów bądź co bądź – zagrożonych. Niepokojące wydaje się to, że wielu z nas, mimo doskonałej świadomości ryzyka jakie niesie za sobą taka podróż, chociażby do Kenii na safari, uznaje, że warto skorzystać z takiej okazji. Niestety nikt nad tym nie czuwa i nikt tego nie kontroluje, dlatego też kto chce polecieć do takiego kraju, ten leci, tylko że na własną odpowiedzialność. Pytanie tylko czy można nazwać to odpowiedzialnością? Chyba jednak nie do końca. Warto mieć jednak nadzieję, że ktoś w końcu pójdzie po rozum do głowy i zajmie się wprowadzeniem bezwzględnego zakazu opuszczania i wjeżdżania do krajów zagrożonych epidemią Eboli, przynajmniej na czas kwarantanny koniecznej do okiełznania choroby na określonym terytorium.