Sklepik w biurze podróży?

Okazuje się, że w biurach podróży możemy kupić nie tylko wycieczki zagraniczne czy wczasy. Od jakiegoś czasu w biurach podróży można kupować także regionalne produkty z różnych zakątków świata – przeważnie takich zakątków, w które organizowane są wycieczki. Trzeba przyznać, że osoba, która wpadła na taki pomysł, miała bardzo dobrą koncepcję na wspaniałą i bardzo wiarygodną reklamę a jednocześnie dobry PR. Jeśli po mieście rozniesie się wieść o tym, że w jakimś biurze podróży można kupić produkty, których ktoś kiedyś gdzieś posmakował, ale z oczywistych względów nie można znaleźć tego na półkach sklepowych w osiedlowym markecie, to ten ktoś będzie częstym gościem w takim biurze. Na pewno takie produkty mają swoją – odpowiednio wyższą cenę, a to oznacza, że ktoś kogo stać na kulinarne fanaberie, może mieć pieniądze także na wycieczkę. I to jest przyciąganie idealnego klienta. Do biur podróży nie zaglądają bowiem ludzie, którzy nie mają pieniędzy. Wycieczka nawet w opcji lat minutę czy first minutę to wydatek rzędu kilkuset złotych, nie wliczając w to pieniędzy potrzebnych na miejscu na spełnianie jakiś swoich fanaberii. Jak więc widać, biura podróży bardzo dobrze celują jeśli chodzi o reklamę i robią sobie bardzo dobry pr przyciągając w swe progi po prostu ludzi wyrafinowanych, konkretnych i z pieniędzmi.