Od kiedy w Polsce upadł komunizm a podróżowanie stało się łatwe i przyjemne oraz nie ograniczało się wyłącznie do wypadów byłych krajów ZSRR zaczęliśmy wybierać się w dalsze, bardziej egzotyczne eskapady. Z tym że popadliśmy w tym wszystkim w jakąś narodową rutynę, bo oto jak trzydzieści lat temu jeździliśmy do Bułgarii albo do polskich Chałup, tak teraz masowo odwiedzamy Wyspy Kanaryjskie, Matę oraz greckie wyspy no i oczywiście iście afrykański Egipt, w którym już mało co zostało po starożytnej spuściźnie Faraona. Właśnie tam, niemal w każdym hotelu można usłyszeć język polski. Z jednej strony jest to fajne – zawsze można pogadać z kimś w ojczystym języku, z drugiej jednak jest to dość frustrujące, gdyż może nam się wydawać, że wcale nigdzie daleko nie wyjeżdżaliśmy. A co gorsze – panująca opinia o Polakachturystach jest dość przerażająca. I nie jest to bynajmniej wyłącznie stereotypowe myślenie. Każdy kto miał okazję zabalować za granicą wraz z rodakami, ten wie, że potrafimy pozostawić po sobie niekoniecznie dobre wrażenie. Lubimy dobrze się bawić. A dobra zabawa oznacza dla nas niestety morze alkoholu. Po nim różne dziwne pomysły przychodzą nam do głów i zdarza się to nie tylko zwykłym Kowalski, ale także politykom czy innym osobom znanym z pierwszych stron gazet. Jeśli chcemy uniknąć takich wakacji, lepiej wybierajmy te mniej popularne miejsca.
Najbardziej popularne kierunki wypadów zagranicznych Polaków
